Trudny poranek we mgle
- Szepty Dnia
- 30 cze 2022
- 2 minut(y) czytania

Trudny poranek w mgle.
Bardzo się dużo w moim życiu aktualnie dzieje. Dużo się przemieszczałam i nawet gdy budziłam się o 4 na wschód, trudno mi było znaleźć odpowiednie miejsce by zajrzeć słońcu w oczy. Bywały też dni, że zwyczajnie daleko mi było do dzielenia się tym co zachodzi, co we mnie, co w koło.
Dziś trzeci dzień z rzędu mgła, ale w przeciwieństwie do poprzednich dni zdecydowałam się na wyjście na spacer. Do tego z cudzym psem. Właściciele domu w jakim obecnie mieszkam mają urocza suczkę. Na moje nieszczęście ją spociłam ze smyczy i nie postrzeganie pognała za sarną. Byłam przerażona. Tyle może się wydarzyć niedaleko linie kolejowe, ulice. Ale to, co dotykało mnie najbardziej to poczucie strachu przed uwaga rodzicami. Momentalnie przeniosłam się do świata dziecięcego do poczucia, że nie pomyślałam na przód, nie przewidziałam i teraz muszę zderzyć się z konsekwencjami odrzucenia, pogardy, zawodu, odtrącenia. Jak im spojrzę w oczy.
Chodziłam między uliczkami i polami wsi gdzie jestem i czułam wpierw lęk o psa, potem lek że zawiodłam, aż po jakimś czasie pojawił się spokój jaki rodziła nadzieja, że wszystko dobrze się skończy. Nasłuchiwałam czy gdzieś słychać szczekot wiejskich psów, żeby choćby znaleźć kierunek i wtedy wraz z nadzieją pomyślałam o tym co już mam. Nadzieja zaczęła szukać mozliwosci we mnie. Przypomniałam sobie o Ho'oponopono o jednej z metod szybkiego reagowania. Użyłam jej podałam dokładny adres i podałam, żeby właśnie tam za 3 min spotkać psa. Doszłam na miejsce w minute nie było psa, ruszyłam w przeciwległą uliczkę i nagle z nikąd podbiegł pies. Dokładnie 3 min od wypowiedzianych i zwizualizowanych myśli i słów. Zaprowadziłam go do domu i poszłam na spacer ochłonąć od wrażeń.
Patrząc w słońce przez mgłę usłyszałam w sobie nawet jak nie widzisz wyjścia miej nadzieję.
I to teraz tak pasuje do mojego życia. Wciąż robię kroki jak we mgle. Kieruje mną tylko intuicja i nadzieja. A czasem te ostatnią tracę na poczet rozsądku, który podpowiada, że to bardzo nie odpowiedzialne zarządzać światem swoim i córki polegając jedynie na czuciu. "Ciuś ciuś wstydź się ty nieodpowiedzialna Agniesiu".
Dzisiejsze zdarzenie jednak przypomina mi, że nadzieja, zaufanie i sięgnięcie po własne zasoby działa, bo pozwala działać siłom wyższym w twoim imieniu. Wystarczy wiedzieć czego się chce. I to przychodzi uślinione, strasznie mokre, ale całe i w 3 minuty wedle życzenia.
Pięknego dnia, piękni ludzie.













Komentarze