top of page

07.02.22


ree

Przez noc wróciła zima. Świat zamarzł na nowo, dając wyzwanie moim małym przyjaciołom. Wyjątkowo wybrałam dziś inną trasę niż zwykle, tak mnie prowadziło serce i dobrze, bo gdyby nie to nie wsparłabym łabędzi, które zaskoczyły mnie niesamowicie. Nie wiem, czy to dlatego że rozpoznają mnie już jako karmiącą, czy ta noc ich tak zaskoczyła, ale po raz pierwszy poprosiły o pomoc. A to tak dumne zwierzęta, podchodziły czasem przyglądały się co się dzieje w zatoczce. Przychodziły sprawdzić Ci się dzieje i odchodziły. Ciekawe, bo łabędzie jak pojawiają się wśród kaczek, to one się rozchodzą. Czują respekt. Poza tym jak stoimy koło siebie to ich dziób sięga mi do klatki piersiowej, są takie duże. Poza tym kaczki można karmić jak kury. Rzucisz im coś na ziemię i wydziobią, gdakajac w zachwycie. Łabędź nie. I dziś tego doświadczyłam. Były głodne, prosiły o wsparcie, ale miałam zbyt rozdrobnione jedzenie. W sumie, w sam raz dla kaczek. Dla łabędzi lepsze by byly drobno pokrojone warzywa. Niesamowite było to, ze jadły mi z ręki by się nakarmić. Magia. Poza tym trzymały równowagę, raz jeden, raz drugi, jadły na zmianę. Jak w partnerstwie. Kaczory nie zwracją uwagi na kaczuszki, mimo że kocham te zwierzątka tak samo, takie różnice dziś dostrzegłam. Spacerując po Sønæs zastanawiałam się czy taki cud witania dnia o poranku, magia wschodów może spowszechnieć. Wszak codzienne zadanie staje się codziennością. Szukając w sobie odpowiedzi uznałam, że nie. Nigdy nie jest słońce w tym samym miejscu, spacerując codziennie dostrzega się te różnice od razu. Nigdy dwa razy te samo niebo nie nadchodzi. Poza tym tylko w kategorii czasu mogę mówić o codzienności. Tracę te perspektywę gdy zdaje sobie sprawę, ze mam tylko to. Tylko ten moment. Wtedy zachwyt jest jeszcze większy. Zatapiam się w ułamkach chwil na wieczność. Jestem i tyle. Jest tylko cud życia w zachwycie. Uwielbiam powtarzać od lat to samo pytanie. Jak byś chciała spędzić dziś ten dzień, gdybyś wiedziała, że jutro umrzesz? I tak moi mili z pewnością chciałabym przywitać dzień patrząc słońcu w oczy. Przywitać cud jaki nam przyszło doświadczać. Chciałabym ugotowć pyszny obiad i zjeść go wraz z swoją rodziną. Namalować obraz... I tak sobie myślę, czy szczęście i miłość może zpowszechniec? Znudzić się? Pewnie komuś tak. Ale gdy się miało tyle trudu, tyle braku i pustki, samotności i odtrącenia, to wdzięczność za ten stan jest o wiele większa. Nie staje się nudny oddech spokoju, wdzięczność jest wciąż żywa. W świecie dualizmu z wielkiego zła może wyrosnąć dobro i z ogromnej przyjemności wielkie zło. Spójrz na cukier, lenistwo czy inne skrajnie przyjemne stany są równie zdradliwe co stres. Poniedziałek taki miękki, przyjemny, zaskakujący, niech i Wam taki będzie. Nieście wdzięczność za cud jakim jest zycie. A ty co byś dziś uczynił, wiedząc że jutro może Cię już nie być? Pięknego dnia.


ree

ree


 
 
 

Komentarze


IMG_Mosaic_20210102_002800_processed-rem

Kontakt

Agnieszka Szylar

tel. +48 508-367-178

mail: szepty.dnia@gmail.com

serca_milosc_prosto_wersja_1.png
  • Czarny Instagram Ikona
  • Black Facebook Icon
  • Black YouTube Icon

Dziękuję za wiadomość!

bottom of page